Andrzej Śliwka aspirujący na fotel prezydenta, otwarcie wyraził swoje pragnienie stałego związku z Elblągiem, podkreślając miasto jako kluczowy punkt swoich przyszłych planów życiowych.
Śliwka, zdecydowanie precyzując swoje uczucia, stwierdził: „Od zawsze Elbląg był dla mnie miejscem wyjątkowym – to tu chcę budować swoją przyszłość”.
Elbląg – miasto przyszłości czy przeszłości?
Podczas dyskusji Śliwka poruszył problem migracji młodych ludzi z Elbląga, uznając go za wyzwanie, które wymaga świeżego spojrzenia i nowych rozwiązań.
Przyznaje, że choć trend wyjazdów młodych rodzin jest zauważalny, widzi w tym także szansę na odnowienie i wzmocnienie lokalnej wspólnoty. „Młodzi ludzie, decydujący się na powrót do Elbląga, są naszą nadzieją na rozwój i odnowę,” mówi Śliwka, wskazując na potrzebę stworzenia warunków sprzyjających młodym rodzinom.
Przeszłość nie definiuje przyszłości
W obronie swojej kandydatury Śliwka odnosi się do kwestii pochodzenia, często podnoszonej przez kontrkandydatów. Zaznacza, że Elbląg powinien być otwarty na wszystkich, niezależnie od miejsca urodzenia, podkreślając, że wielu mieszkańców miasta również przybyło z innych miejsc.
„Chcę być prezydentem, który otworzy Elbląg na nowych mieszkańców, zachęcając do zakładania tu rodzin i budowania przyszłości,” mówi Śliwka, wyraźnie dystansując się od retoryki wykluczającej.
Nie urodziłem się w Elblągu
Andrzej Śliwka otwarcie mówi o swoim pochodzeniu z Pasłęka, podkreślając, że nie wpływa to na jego zamiłowanie i zaangażowanie w sprawy Elbląga.
Wskazuje na innych polityków związanych z Elblągiem, którzy również nie urodzili się w mieście, co dowodzi, że miejsce urodzenia nie jest i nie powinno być kryterium oceny zaangażowania w lokalną społeczność.
Deklaracja Andrzeja Śliwki wyraża głębokie zaangażowanie w rozwój Elbląga i jego mieszkańców, podkreślając otwartość, akceptację oraz przekonanie, że przyszłość miasta zależy od jego otwartości na nowe idee i ludzi.
