Pracownicy Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (EPWiK), którzy na co dzień dbają o dostawy wody i utrzymanie kanalizacji dla miasta, doszli do wniosku, że jedynym rozwiązaniem jest przeprowadzenie referendum strajkowego.
Jest to wynikiem narastającego konfliktu między zarządem a związkami zawodowymi, który dotyczący warunków pracy i wynagrodzeń.
Pracownicy EPWiK żądają podwyżek
Sytuacja w EPWiK zaostrzyła się, gdy związki zawodowe, na czele z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pracowników Oświaty i Usług (OZZPOiU), postawiły ultimatum dotyczące znaczących podwyżek płac.
Zdaniem pracowników, ich wynagrodzenia nie odzwierciedlają ciężaru odpowiedzialności oraz znaczenia ich pracy dla funkcjonowania całego miasta.
Prezes EPWiK, Marek Misztal, wyraził jednak brak możliwości finansowych na spełnienie tych żądań, co spotkało się z dużym niezadowoleniem i frustracją związkowców.
Plany związane z referendum
Nieudane próby mediacji i brak porozumienia doprowadziły do zaostrzenia postaw. Piotr Szumlewicz, lider związkowej Alternatywy, nie ukrywał rozczarowania podejściem prezesa, podkreślając, że firma, od której zależy zdrowie i życie mieszkańców Elbląga, nie może traktować swoich pracowników w sposób marginalizujący.
To właśnie te nieporozumienia i brak kompromisu zaowocowały decyzją o przeprowadzeniu referendum strajkowego, które ma rozpocząć się 18 kwietnia 2024 r.
26 marca 2024 r. związkowcy oraz zarząd EPWiK podpisali protokół rozbieżności, który formalnie kończył mediacje. Mimo to strona związkowa nie ustąpiła ze swoich żądań, co więcej, podjęła decyzję o zintensyfikowaniu działań strajkowych.
Jolanta Raczyńska, przewodnicząca OZZPOiU w Elblągu, zatwierdziła daty referendum, które obejmie ostatnie dwa tygodnie kwietnia. Jest to wyraźny sygnał, że pracownicy są gotowi walczyć o swoje prawa, niezależnie od konsekwencji.
